W telegraficznym skrócie: o 6
nad ranem Nowy Jork drzemie i tak zwiedzany na jet lagu jest najfajniejszy!
Ulice jeszcze są puste, ale kawiarnie powoli już się otwierają. Potem pojawiają
się jego śpieszący się gdzieś mieszkańcy, którzy zniecierpliwieni, z kubkiem
kawy na wynos w ręku wymijają Cię, kiedy zatrzymujesz się na przejściu na
czerwonym świetle. Nie zdziw się, jeśli wpadniesz na Broadwayu na znanego z
hollywoodzkich superprodukcji aktora, albo gdy o 8 rano pod Rockefeller Center
będzie dawać darmowy koncert kapela, której w każdym innym kraju posłuchać
można jedynie za horrendalnie wysoką kwotę. I jeszcze jedna rzecz: w tym
mieście spróbujesz każdej kultury świata – wszystkimi zmysłami!
Dalej będzie
już nie w skrócie.