środa, 25 marca 2015

10 miejsc, które odwiedziłabym w Chinach, gdybym miała na to czas, pieniądze i dobrego przewodnika

Nie da się tematu Chin wyczerpać w jednym poście. Odrębne zagadnienie stanowi podróżowanie po tym kraju. Nie był on nigdy na mojej liście miejsc, które chciałam w pierwszej kolejności odwiedzić. Wizyta w Szanghaju wcale nie zmieniła mojego nastawienia, a wręcz utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest na świecie wiele zakątków bardziej atrakcyjnych dla turystów. Prawda jest taka, że po Chinach w pojedynkę podróżuje się źle. Chińczycy są bardzo zamknięci na obcych, oszukują, mówią tylko po chińsku i mają kilka nad wyraz nieprzyjemnych przyzwyczajeń (np. plucie na ziemię). Są też jednak pełne zaskakujących miejsc, które chętnie zobaczyłabym na własne oczy, gdyby nie powyższe okoliczności.

1.       Dolina Yili
Niech Was nie zmylą te kwitnące pola lawendy – to nie Prowansja, tylko Dolina Yili w prowincji Xinjiang w północno-zachodniej części Chin. Aby przenieść się do tej tajemniczej i bajkowej krainy, potrzebny jest godzinny lot z Urumqi do Yining. Na śmiałków czekają również takie atrakcje jak dolina morelowa czy przedsionek Szlaku Jedwabnego.

chinatouradvisors.com

poniedziałek, 2 marca 2015

Islandia: kraina lodu i ognia



Trudno o lepsze podsumowanie Islandii w trzech słowach niż jej popularne określenie: „kraina lodu i ognia” – tutejszy krajobraz faktycznie jest w 100% ukształtowany przez lodowce i wulkany. Co więcej, w Islandii wiele rzeczy potrafi zaskoczyć, zresztą bardzo pozytywnie. Kraj ten geograficznie jest bardzo od Europy oddalony i zalicza się go do Starego Kontynentu jedynie przez wzgląd na łączniki kulturowe.  

Zacznijmy od mocnego uderzenia: Islandczycy wierzą w trolle i elfy. Nie ograniczają się jednak do przekazywania młodszym pokoleniom opowieści i legend, lecz postępują tak, jakby faktycznie żyli na jednym świecie z różnymi niecodziennymi istotami. To nie żart, że przed kilkoma laty zmodyfikowano plany budowy drogi, aby ominąć wioskę elfów. W sumie i ja zaczęłam wierzyć w trolle po tym, jak zginęło mi w dziwny sposób kilka rzeczy (trolle znane są z tego, że lubią podkradać różne rzeczy).

Niektórych jeszcze bardziej zdziwi fakt, że Islandia nie ma swojego wojska, a tutejsza policja nie nosi (i nawet nie chce nosić) broni. Kilka lat temu pierwszy raz trafił się szaleniec, który strzelał do przechodniów z okna – kiedy policja otworzyła do niego ogień, potem publicznie za to przepraszała. Jest to więc jeden z najbezpieczniejszych krajów świata. Ludzie są szczęśliwi, kierowcy przepuszczają pieszych, przypadki alkoholizmu leczy się przymusowo i nikt nie obawia się zostawić na noc przed domem nieprzypięty rower. Co ciekawe, skazani na karę więzienia są wpisywani na specjalną listę kolejkową, gdyż w całym raju są tylko trzy zakłady.  


Ponieważ historia Islandii wyznaczana jest przez erupcje wulkanów (jedna z nich była przyczyną wybuchu rewolucji francuskiej!) i trzęsienia ziemi, nie ma na wyspie dużo drzew i już dwa rosnące obok siebie nazywane są lasem. Natomiast gdy wybucha wulkan, Islandczycy wcale nie wpadają w panikę, lecz łapią za aparaty i podążają w stronę krateru, by zrobić jak najlepsze zdjęcia erupcji. Woda z kranu, ogrzewana przez gorące źródła, pachnie siarką. Zimna za to nadaje się do bezpośredniego spożycia.