W dzieciństwie nie wyobrażałam sobie
wakacji nad morzem bez wizyty w parku wodnym, jeżeli akurat był taki w pobliżu.
Nawet teraz wspominam te wycieczki z lekką nostalgią i kiedy za oknem żar leje
się z nieba, najchętniej od razu ustawiłabym się w kolejce na jedną z wodnych
zjeżdżalni. Bo któż nie lubi parków wodnych – bawią się w nich zarówno dzieci,
jak i dorośli, zjeżdżalnie są bowiem dostosowane do różnych grup wiekowych. To
chyba jedno z nielicznych miejsc, w których przestają przeszkadzać zgraje
rozkrzyczanych maluchów potykających się o nasze nogi czy konieczność stania w
kolejce, by zjechać jeden raz.
Przez ostatnich kilkanaście lat, bo z takiej perspektywy piszę, wiele się zmieniło, zapewne powstały nowe
miejsca, o których nie wiem. Wówczas chorwackie parki miały jedną wspólną,
negatywną właściwość: słona woda morska w basenach. Na Krymie natomiast wiele hoteli miało
własne baseny i zjeżdżalnie – można powiedzieć, że było ich tyle, ile u nas
galerii handlowych. Niestety nie mam ładnej, okrągłej liczby, np. 3 , 5 lub 10 - chciałabym
przedstawić dwa miejsca szczególnie warte polecenia, które wciąż
funkcjonują.
Aqua Splash, Kreta (k. Hersonissos)

Aquapark Dedeman, Turcja (k. Bodrum)
Ten park już wtedy był trochę starszy i bardziej zużyty, ale jego atut tkwi w położeniu: zajmuje on ogromny teren na zboczu, dzięki czemu ma naturalne warunki dla stromych, długich zjeżdżalni. Atrakcja raczej dla
starszych, gdyż sporo z nich jest z ograniczeniem wiekowym - takich długich
i wąskich, gdzie się w zasadzie się leci, a nie jedzie.
Parki wodne to rzeczywiście świetna zabawa zarówno dla dzieci, jak i dorosłych! W Stambule również znajdziesz świetne miejsca do wodnych szaleństw, takie jak Aqua Dolphin Waterpark czy Istanbul Aqua Park, gdzie można poczuć się jak w wakacyjnej oazie, pełnej emocjonujących zjeżdżalni i relaksujących basenów.
OdpowiedzUsuń