To miejsce pobudza wyobraźnię i
niesłychanie inspiruje. O tym, że muszę tam kiedyś pojechać i zobaczyć je na
własne oczy, wiedziałam już od w chwili, w której przypadkiem natknęłam się na
zdjęcie w wyszukiwarce. Nie musiałam wcale przeskakiwać nielegalnie przez
ogrodzenie, wystarczyłby mi rzut oka z zewnątrz. Okazja nadarzyła się dość
szybko, jako że Guzów oddalony jest ledwie o godzinę jazdy od Warszawy. Obok
przedwojennych willi Podkowy Leśnej oraz industrialnej zabudowy Żyrardowa z
przełomu wieków, był on jednym z celów naszej weekendowej wycieczki.
Pałac Sobańskich w Guzowie uznawany jest za jedną z najcenniejszych pereł polskiej architektury XIX wieku. Rezydencja została wybudowana (a w zasadzie powstała w wyniku przebudowy późnobarokowego dworu Łubieńskich) na wzór pałaców francuskich, na zlecenie właściciela – Feliksa Sobańskiego. W nadanym przez niego stanie pałac wraz z otaczającym go parkiem przetrwały do 1915 roku. I wojna światowa wyznacza początek tej ponurej części historii.
Pomimo kiepskiego stanu, fasada budynku zachowuje wciąż piękno i daje
wyobrażenie o tym, jak pałac wyglądał przed laty. Nie widać natomiast już tego,
co znajdowało się w środku, czyli porcelanowych serwisów sprowadzanych z Belgii
czy szkiców spod pióra Matejki. Park, którego chlubą były niegdyś sztuczne
stawy i korty tenisowe, został zniszczony podczas I wojny światowej, kiedy w
pałacu mieścił się szpital. Sobańskim udało się przywrócić posiadłość do dawnej
świetności, lecz nie na długo. Podczas kolejnej wojny pałac rozgrabiły najpierw
wojska hitlerowskie a potem – sowieckie. To tutaj Hitler świętował kapitulację
Warszawy. Miały tu również miejsce masowe egzekucje, ale ginęli nie tylko
Polacy. W trakcie ewakuacji żołnierze niemieccy zapomnieli o kilku swoich
kolegach zamkniętych w piwnicy. Nie trudno się domyślić, jaki los ich spotkał
po nadejściu Sowietów. Po wojnie dobra Guzowskie zostały znacjonalizowane, pałac
zamieniono na biura cukrowni oraz mieszkania jej pracowników. Sobańscy odzyskali
posiadłość dopiero w 1992 roku.
Aż dziwi fakt, że opuszczony pałac niszczeje od kilkudziesięciu lat i nikt nie zainwestował pieniędzy, by przerobić go na hotel. Podobno trwają już prace konserwatorskie, ale ich tempo jest bardzo powolne ze względu na brak środków. Jedynie przylegająca kaplica od dłuższego czasu służy parafii św. Franciszka de Valois. Tym niemniej Pałac Sobańskich zagrał już w filmie, serialu, reklamie i teledyskach:
Wszystko zaczęło się natomiast od tego zdjęcia.Moją kolejną inspiracją jest odnawiany właśnie Pałac Goetz w Brzesku, a w szczególności jego przepiękne wnętrza - tutaj też chciałabym kiedyś dotrzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz