niedziela, 20 września 2015

Londyn bez przewodnika

To zdecydowanie moja ulubiona europejska (i nie tylko) stolica i coś czuję, że całkiem niedługo może niespodziewanie nadarzyć się okazja do zdobycia dodatkowego materiału. Wszystko zaczęło się 10 lat temu, kiedy można było tam dostać fish & chips za 1 funta i kiedy moje wówczas jeszcze niepełnoletnie wizyty w zadymionych pubach na przedmieściach miały nielegalny smak. ;) Gdy ostatnio między półkami księgarni w dziale podróżniczym sięgnęłam z czystej ciekawości po raz pierwszy po przewodnik po Londynie, okazało się, że większość najważniejszych miejsc już odwiedziłam.


Oczywiście, jak w każdym innym mieście, można przemierzyć trasę 24-, 48- czy 72-godzinną, zaliczając wszystkie najważniejsze punkty: Parlament i Westminster, Buckingham Palace, Trafalgar Square, Picadilly Circus, St. Paul’s Cathedral, Tower Bridge, London Eye, Greenwich. Ponieważ jednak można dolecieć tu tanio, szybko i często, polecam nie zwiedzać wszystkiego na raz, lecz podążyć jednym ze szlaków tematycznych. Wiele ciekawych miejsc można odkryć zupełnym przypadkiem, a znany z filmów londyński klimat poczujecie nawet błądząc bez celu po mieście podczas jednodniowej wizyty. Tanie linie dolatują z Warszawy na trzy lotniska: Luton, Stansted (z Modlina) i Gatwick. Z każdego z nich można dość sprawnie dostać się do centrum.

Praktyczne wskazówki:
  • Po przylocie na lotnisku wiele osób boi się samoobsługowych bramek. O ile posiadacie paszport biometryczny, kierujcie się od razu do nich – w ten sposób zaoszczędzicie sporo cennych minut. 
  • Z lotniska Luton najszybciej jest dojechać fioletowym autobusem do Parkway, a stamtąd pociąg dowiezie już Was do dworca St. Pancras w niecałe pół godziny (o ile wsiądziecie w przyśpieszoną linię).
  • Polecam lotnisko Gatwick. Jest ono większe i bardziej nowoczesne np. od tego w Luton. Poza tym linie Nowegian oferują całkiem wygodne siedzenia (to nie jest post sponsorowany ;)) i paradoksalnie też bardziej atrakcyjne taryfy w niektórych terminach. 
  • W samym Londynie można zaoszczędzić na transporcie, kupując na jednej z wybranych stacji metra kartę Oyster Card. Jest ona ważna zarówno na metro, jak i autobus i doładowując ją, korzysta się z lepszej taryfy za przejazd. Co ważne, taką kartę można zachować na kolejną wizytę, gdyż nie traci ona ważności. 
  • Wcale nie jest powiedziane, że będzie padać. Za każdym razem trafiałam w Londynie na ładną pogodę, niezależnie od pory roku. Choć zdarzały się również pochmurne dni, pamiętam przede wszystkim miasto skąpane w promieniach słońca. 
  • Nie mam sprawdzonych tanich i godnych polecenia miejsc na jedzenie, ale zawsze kiedy jestem na Wyspach, zaglądam do Marks & Spencer Food. Ta popularna odzieżowa sieciówka Brytyjczykom kojarzy się przede wszystkim ze względnie niedrogim jedzeniem, dostępnym w oddzielnych filiach. Zawsze zachwycały mnie tu długie półki pełne smacznych kanapek, sałatek, wrapów, owoców, koktajli i ciast.
  • Jeśli nie macie pomysłu na pamiątkę lub prezent, każdy powinien ucieszyć się z angielskiej herbaty. Zaopatrzcie się w nią u Whittard, gdzie mają zarówno aromatyczną mieszankę earl grey (nigdzie nie dostałam lepszej!), herbaty zielone, jak i czekoladę do picia.

Londyn dla koneserów sztuki
Zwiedzanie najsłynniejszych londyńskich muzeów kosztuje jedynie dużo czasu, gdyż wstęp do większości z nich jest darmowy (oprócz specjalnych ekspozycji). Chyba każdy obszar sztuki i nauki doczekał się tu swojej placówki, najlepiej więc po prostu wybrać ten, którym jesteśmy najbardziej zainteresowani. Oczywiście, wymienione poniżej muzea to jedynie wycinek całej londyńskiej oferty. 

British Museum (Muzeum Brytyjskie) oferuje obszerne zbiory poświęcone historii starożytnej (w tym egipskie mumie).  
Wśród dzieł prezentowanych w National Gallery znajduje się jedna z wersji “Słoneczników” Van Gogha. Obok natomiast mieści się National Portrait Gallery. Nie mniej znakomite wystawy można obejrzeć w Tate Britain i jednej z jej filii, Tate Modern, poświęconej sztuce nowoczesnej.

Natural History Museum (Muzeum Historii Naturalnej) jest moim zdaniem nieco anachroniczne, ale z drugiej strony ma wyjątkową wartość historyczną i mieści się w przepięknym budynku, przed którym zimą otwierane jest duże lodowisko. Nieopodal można zwiedzić również Science Museum (Muzeum Nauki).

Victoria and Albert Musem (Muzeum Wiktorii i Alberta) to największe muzeum sztuki i rzemiosła artystycznego, zaś Imperial War Museum (Imperialne Muzeum Wojny) poświęcone jest historii wojskowości. National Maritime Museum to z kolei znakomite muzeum morskie.  

Swoje filie na całym świecie ma Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds, ale to londyńska placówka była otwarta jako pierwsza. Można zarzucać temu miejscu kicz i brak wartości edukacyjnej, ale taka wizyta to również ciekawe doświadczenie, zwłaszcza dla młodszych turystów. Bilety najlepiej kupić z wyprzedzeniem w internecie, gdyż wówczas są dużo tańsze. Miłośnicy brytyjskich  filmów powinni odwiedzić London Film Museum. Obecnie w oddziale w Covent Garden prezentowana jest interesująca wystawa kultowych pojazdów i eksponatów znanych z filmów o przygodach Jamesa Bonda.  

Londyn kulturalny
Odpowiednikiem nowojorskiego Broadway’u jest w Londynie West End, gdzie wystawiane są spektakle z udziałem światowej sławy aktorów, które jeszcze przed premierą zyskują gigantyczny rozgłos. Z całą pewnością nie zmarnuje pieniędzy ten, kto pojedzie do Londynu specjalnie po to, żeby obejrzeć taką sztukę.
Analogiczną pozycję w muzyce zajmuje Royal Albert Hall, sala koncertowa w której nierzadko odbywają są genialne koncerty popularnych wokalistów, świetnie sprzedające się potem w sklepach w formie nagrań.
Warto więc tak zaplanować wizytę w tym mieście, by skorzystać z jego bogatej oferty rozrywkowej. Można trafić również na jeden z festiwali czy też na słynny karnawał w Notting Hill.  

Londyn dla miłośników sportowych emocji
Wielka Brytania jest mekką dla fanów piłki nożnej – w samym Londynie jest w czym wybierać, jeśli chodzi o najlepsze kluby świata. Na nowoczesnych stadionach trenują i grają na co dzień tacy giganci jak Arsenal czy Chelsea a murawa nigdzie indziej nie jest bardziej zielona niż tu. Dla Polaków największą wartość historyczną ma stadion Wembley, który dziś wygląda jednak nieco inaczej niż w 1973 roku (od 2007 roku jest to tak naprawdę nowy stadion).
Na nieoficjalnych portalach bilety na mecze Premiership osiągają astronomiczne ceny, i choć można dostać się z takim biletem na stadion, nikt nie daje gwarancji w momencie zakupu, że jest on oryginalny. Dużo bezpieczniej i taniej będzie więc nabyć go za pośrednictwem oficjalnych kanałów. Wcześniej trzeba wyrobić sobie kartę kibica jednego z klubów, dlatego warto pomyśleć o tym z wyprzedzeniem.
Ciekawą opcję oferuje O2 arena. Choć nie jest to stadion piłkarski, a raczej wielka hala koncertowa, dużej dawki adrenaliny dostarczy spacer po jej dachu.
Do sportowych klasyków należą rozgrywany na przełomie czerwca i lipca tenisowy turniej na kortach Wimbledonu oraz wyścigi konne Royal Ascott (45 km od centrum miasta), które są jednocześnie istotnym wydarzeniem towarzyskim. Nie zapominajcie też o możliwości poznania z bliska bardziej egzotycznych dyscyplin jak np. krykiet.

Highbury, stary stadion Arsenalu Londyn

Londyn dla zakupoholików
Można i tak. Wiele osób przyjeżdża do Londynu na zakupy w okresie wyprzedaży. Dostaniecie tu produkty wielu nieobecnych w Polsce marek. Te najbardziej luksusowe upodobały sobie elegancką Regent Street i słynny dom towarowy Harrods. Osoby polujące na typowo brytyjską markę Burberry powinny wybrać się do outletu przy Chatham Place. Cały dzień trzeba sobie zarezerwować natomiast na wyprawę do outletu BicesterVillage pod Oxfordem. Można dojechać tam bezpośrednio z lotniska wypożyczonym samochodem (nieprzyzwyczajonym do lewostronnego ruchu na drodze polecam zainwestowanie w auto z automatyczną skrzynią biegów) lub specjalnym busem z centrum Londynu. Jest to zdecydowanie najlepszy outlet spośród wszystkich, które do tej pory odwiedziłam.
Najpopularniejszym konsumpcyjnym celem wycieczek jest chyba dom towarowy Primark, zaś największe sklepy odzieżowych sieciówek mieszczą się przy Oxford Street. Dużo ciekawsze produkty znajdziecie na sobotnim targu wzdłuż Portobello Road w dzielnicy Notting Hill oraz w Camden Town. Pierwsze z tych miejsc wydaje mi się trochę bardziej turystyczne. Jest tu sporo sklepów z antykami, stoisk ze starymi winylami i second handów. Camden to natomiast mekka różnego rodzaju ekscentryków i miłośników tanich pamiątek.
Oxford Street

Mój Londyn
Po każdym pobycie w Londynie lista moich ulubionych miejsc wydłuża się, nawet jeśli akurat nie trafiam do nich po raz pierwszy. A oto i one:
  • Camden Lock – część Camden Town, nieco ukryta przed gwarem głównej ulicy, przez to najbardziej interesująca. Schowane za każdym kolejnym rogiem stoiska z oryginalną odzieżą, rękodziełem czy egzotycznym jedzeniem można odkrywać godzinami. Część z nich mieści się w dawnym budynku stajni. Dzielnica dziwaków, slow foodu, Amy Winehouse i wszelkich osobliwości.

  • Covent Garden – dzielnica z fajnymi knajpkami i artystyczną duszą, bez zadęcia i pretensjonalności. Warto skierować kroki do Neal’s Yard, kolorowej enklawy barów z ekologiczną żywnością, jak chociażby 26grains, gdzie podają owsiankę na ciepło z oryginalnie skomponowanymi dodatkami. Zdrowe, typowo brytyjskie, a w dodatku smakuje wyśmienicie!


  • South Kensington – elegancka, modna i droga dzielnica szeregowców z białymi gankami, urokliwych kawiarni i najsłynniejszych muzeów. Tętni życiem, ale w dostojny sposób. Esencja Londynu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz